czwartek, 16 grudnia 2010

emocjonujace zakupy

Przed każdymi zakupami zawsze muszę dostać mocnego stanu lękowego. Czy wystarczy mi, czy znowu będzie nieciekawa sytuacja i będę musiał się robić czerwony przy kasjerce oraz przy ludziach stojących za mną w kolejce. Wolę więc często kupić dużo mniej ale za to nie przejmować się taką sytuacją. Same zakupy też dostarczają wielu negatywnych wrażeń. Muszę wszystko przeliczać, zaczynam od produktów najbardziej potrzebnych by następnie (jeżeli starczy) zakupić nieco mniej potrzebne rzeczy - np kostkę do WC, dezodorant czy ręczniki papierowe. Ciągle brzmi mi w uszach pytanie do Premiera - "Jak żyć Panie Premierze ? Jak żyć ?". Ja nie pytam się o to Pana Premiera i nie uczestniczę w żadnych protestach. Wiem, że moja sytuacja wynika tylko i wyłącznie z mojej niezaradności i ciągle liczę na poprawę ( tak minęło już kilka lat).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz